wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 29.

Wtorek
Kiedy się obudziłam było po ósmej, a raczej kiedy Kubuś nas obudził wkraczając do naszego pokoju.
- Wstawać śpiochy idziemy do Natalii. - powiedział po czym wymaszerował z naszego pokoju. Popatrzyłam na Bartka ledwo widząc na oczy. Coś się chyba Kuba zmienił. Tak chętnie chce iść do nowej koleżanki.
- Chyba nie poznaje mojego brata. - stwierdził mój chłopak.
- Ja twojego brata też nie poznaje, ale przyznam mu racje. Spotkanie z Natalią i Milką dobrze nam zrobi. Wyluzujemy się. - popatrzyłam na niego ze smutna mina. Wiem co przeżywał. Wtedy w Danii musiał najeść się strachu widząc mnie w łazience. Ponoć było dużo krwi. A ja bałam się tych jego oczu, pewnych siebie i takich... dzikich. Nikodem był jak na haju. Dziwne, że nic u niego nie wykryli. A może to mi nic nie wiadomo. Dowiemy się w piątek.
- Będzie dobrze, masz mnie, a ja nie pozwolę cię skrzywdzić. - powiedział i przytulił mnie. Ja i tak o to się chyba najmniej martwiłam.
- Bartek, kto powie Kubie, że będzie musiał wcześniej wrócić do Nysy? Widziałeś jak się zżył z Natką. - popatrzyłam w jego błękitne oczy.
- Młody wszystko przeżywa dość dziwnie, nie wiem jaka będzie jego reakcja.
- A co z transportem? - pojawił się kolejny problem.
- My do Wrocławia pojedziemy razem to pewne. - powiedział szybko.
- Ale nie zabierzemy przecież Kuby do sądu. Może Ty wyrzucisz mnie we Wrocławiu, a wy dalej pojedziecie? - wydawał sie genialny plan jednak Bartek mnie uziemił.
- Nie ma mowy, będę tam z tobą czy tego chcesz czy nie. - tym mnie właśnie dowartościowywał. Tym, że traktował mnie jak skarb, jak najważniejsza istotę. Kochałam tego wariata, ale nie mogłam się zgodzić z jego decyzją. Zaczęliśmy się kłócić o to czy Bartek pojedzie z Kubą. Przerwał nam dźwięk jego telefonu.
- Żaden telefon cie nie uratuje, pamiętaj. - powiedziałam z uśmiechem i poszłam się umyć i ubrać. Gdy wróciłam do pokoju Bartek już siedział na łóżku w koszulce i spodenkach.
- Wygrałem. - powiedział.
- Chciałbyś. - pokazałam mu żartobliwie język. - Kto dzwonił?
- Moja mama. Powiedziała, że przyszedł do mnie list. Z sądu. Wezwanie na rozprawę. W piątek. - uśmiechnął się.
- Ty też będziesz zeznawał? - pokiwał głową. Nie mieliśmy wyjścia. Teraz trzeba było tylko poinformować Kubę, że wyjeżdżamy w czwartek do Wrocławia. jednak nie mieliśmy zamiaru psuć mu wyjazdu. Przynajmniej dzisiaj.

Spotkaliśmy się z Milką na placu zabaw. Musiałam jej o wszystkim powiedzieć. Ona wiedziała o Nikodemie, ale nie wiedziała w jaki sposób się rozstaliśmy. I co w ogóle wydarzyło się w Danii. Powinna wiedzieć, ale ja jakoś nie chciałam psuc tego naszego wyjazdu. Teraz musiałam jej wytłumaczyć dlaczego w czwartek przed południem wyjeżdżamy do Wrocławia.
- Słuchajcie mój kolega organizuje imprezę w piątek. Wiecie, wakacyjna domówka. Będzie super zabawa i jesteście zaproszeni. - ucieszyła się. Dlaczego zawsze musi nas coś omijać? Musiałam jej to powiedzieć. Rozejrzałam się czy w pobliżu nie ma Kuby.
- Milena, nie będziemy. Nie będzie nas wtedy w Poznaniu. - spuściłam głowę. Milka zaniemówiła.
- Zaraz, zaraz. jak to was tu nie będzie. Mieliście zostać do niedzieli. Czy ja o czymś nie wiem? - stanęła przede mną. Zmusiła mnie do popatrzenia w jej oczy.
- Musze ci coś opowiedzieć. - odparłam i poleciało. Usiedliśmy na ławeczce. opowiedziałam jej wszystko co było w Danii (przy momencie z łazienka Bartek zacisnął pięści). Milena nie przerwała mi ani raz, ale kiedy powiedziałam jej o... o próbie gwałtu przytuliła mnie. Kiedy skończyłam siedzieliśmy w ciszy.
- Dlaczego od razu mi nie powiedziałaś? - zapytała bez wyrzutów.
- Nie było mi łatwo, naprawdę, ale dobrze, że Bartek był obok mnie. - uścisnęłam mocniej jego rękę. - A w piątek mamy rozprawę. Musimy wyjechać, a Kuba jeszcze nie wie i dowie się dopiero jutro. Proszę, nie mów nic przy nich. Niech się sobą nacieszą puki mogą.
- Jasne. - uśmiechnęła się. - A teraz chodźcie korzystać z życia. - i poszliśmy. Troje dorosłych ludzi skakało po parku jak dzikusy. Dobrze, że nie było dużo dzieci tylko jakaś para bliźniaków bawiła się w pobliżu. O 14.00 poszliśmy na obiad z dzieciakami do pobliskiej słonecznej restauracji. zapytaliśmy młodych czy nie chcą iść na jakiś film do kina. Kuba stwierdził, że "Epoka Lodowcowa 4", którą oglądał już milion razy (tak twierdził Bartek) będzie odpowiednia. Natalia go poparła i poszliśmy na 16.00 na seans hitu z poprzednich wakacji. Do domu wróciliśmy po 19.00.
- Kuba! Czekaj, czekaj, czekaj. - powiedział Bartek, bo młody już popędził do pokoju.
- Co jest? - zapytał uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Widzę, że dobrze ci się rozmawia z Natalia, ale muszę ci coś powiedzieć. - Bartek niepewnie popatrzył na mnie. Lekko skinęłam głową. - Wyjezdżamy wczesniej niż zaplanowalismy.
- CO?! - krzyknął. Aż moja mama wyszła z kuchni, ale machnęłam na nią ręką, żeby poszła, a ja jej powiem później.
- To ważna sprawa młody. musimy jechać do Wrocławia, a rodzice cie odbiorą i pojedziecie do domu. Przykro mi. Z Natalią będziesz się widział jeszcze tylko jutro. - wyjaśnił Bartek kucając, żeby być na poziomie brata. Kuba obrócił się na pięcie i strzelił drzwiami od pokoju. Obraził się. Poszliśmy z Bartkiem do kuchni do mojej mamy. Nalałam nam sou pomarańczowego i wszystko wyjaśniliśmy mojej rodzicielce, bo strasznie się denerwowała. Myślała, że Kubie się tutaj nie podoba.
- Czyli wyjeżdżacie. Znowu. - posmutniała.
- Wcale tego nie chciałam mamuś. Dobrze wiesz, że nie chce przechodzić przez to piekło kolejny raz, ale muszę. Musze skazać tego drania. Żeby gnił z kratami. - powiedziałam. czułam, że w moich oczach zapaliła się iskra zemsty. Ale co wy byście zrobili na moim miejscu. Szkoda gadać. Mam nadzieje, że później ten drań nie pojawi się w moim życiu. Porozmawialiśmy jeszcze z moją mamą chwilkę i poszłam się umyć, a później Bartek. Kiedy dotarł do mojego pokoju było już po dziewiątej, a ja buszowałam w internecie. Z głośników leciała piosenka z Projektu X. Jedyna która mi się podobała.
- Co tam słuchasz? - zapytał siadając koło mnie na łóżku.
- Off, off with your head ! - zanuciłam fragmencik.
- Moja śpiewaczko. - pocałował mnie.
- Boję się Bartek, jak niczego. - powiedziałam wtulona w jego tors. Chciałam tak zostać na zawsze, bezpieczna.
 - Będę tam z tobą. Nie masz się czego bać. Powiesz co masz powiedzieć, a później poprosisz o to, że chcesz wyjść z rozprawy. - to co powiedział wydawało się takie proste, ale wiedziałam, że na sali rozpraw sparaliżuje mnie strach. Przytuliłam go mocno.
- A co z Kubą? Chyba się na nas fochnął niemiłosiernie. - powiedziałam.
- Przejdzie mu. Chyba miedzy nim, a Natalia iskrzy. Nigdy się tak nie zachowywał. - uniósł brew.
- A nie za wcześnie na taka poważna miłość? - zapytałam. Bartek roześmiał się.
- Kiedy ty pierwszy raz się zakochałaś?
- Ja w przedszkolu, a ty? - tym razem to ja uniosłam brew.
- Ja w podstawówce. - rozmarzył się.
- Ej! Jestem zazdrosna! - powiedziełam, a on mnie pocałował odbierając mi dech. Pmiedzy pocałunkami powiedział:
- Nie masz o co. Miała strasznie krzywe zęby. - uśmiechnęłam się, a później znowu zatopiłam się w jego pocałunku.

Środa
O siódmej już byłam na nogach razem z mamą, ale panowie Kurkowie dalej spali. Postanowiłam zrobić mój specjał. Jajecznice ze szczypiorkiem z naszego balkonowego ogródka. Po chwili cały dom wypełnił zapach jajecznicy. lekko uchyliłam drzwi pokoju Kuby żeby i tam dotarł. Po chwili zobaczyłam, że oboje siedza przy blacie kuchennym.
- Dzień dobry. - powiedziałam.
- Dzień dobry. - odpowiedział młody.
- Hej kochanie. - powiedział ten drugi. Czyżby sie pogodzili?
- Jak tam Kuba? Wyspałeś się? - zapytałam młodego Kurka.
- Tak i chcę was przeprosić. Zachowałem się źle, ale wy tez maci ważne sprawy. Rozumiem to. Powinienem być wdzięczny, że w ogóle mnie tutaj zabrałaś. - powiedział, a mnie zatkało. Skąd taki młody człowiek ma takie słownictwo. Nie potrafiłam nic powiedzieć tylko przytuliłam tego rozrabiakę.
- Dobra Kuba, przyznaj się. Ile czasu wczoraj spędziłeś nad pisaniem tego co powiedziałeś? - zapytał Bartosz i cała banka pękła. Napięcie, a później roześmialiśmy się wszyscy. Nałożyłam im jajecznicę i we trojkę poszliśmy do domu Milki skoro nas zaprosiła. powiedziałam Kubie żeby sam powiedział Natalce o tum, że jutro wyjeżdżamy. Mała się trochę wkurzyła, ale po chwili stwierdziła, że szkoda tracić czas i tego dnia zaliczyliśmy "konkurs karaoke", taniec na macie, grę w scrabble i monopoly (w międzyczasie była jeszcze pizza). Teraz szliśmy na lody. Ja malinowe, Bartek śmietankowe, Kuba i Natalia truskawkowe, a Milka czekoladowe. O 19.00 bylismy pod naszym blokiem.
- O której wyjeżdżacie? - zapytała Milena.
- O jedenastej. - powiedziałam. Na sama myśl ciarki mi przechodziły po plecach.
- Przyjdziemy do was. Do jutra. - pożegnały się i poszły do swojego domu. Weszliśmy na górę. Moja mama zrobiła nam kanapki i we trójkę usiedliśmy w moim pokoju konsumując kolacje.
- Kuba, uśmiechnij się. Jeszcze jutro się z nią zobaczysz. - próbowałam rozweselić tego ponuraka.
- Ale tylko żeby się pożegnać. - odparł wgryzając się w kanapkę. Kuba strasznie się zmienił przez te trzy dni. Spoważniał, wydoroślał. Nie poznawałam go, a co dopiero Bartek czy rodzice. On naprawdę się zmienił nie do poznania.
- Kuba słuchaj, na ferie przyjedziemy do Natalii, a przynajmniej ty przyjedziesz, albo Natalia do ciebie? A może jeszcze się zobaczycie. Już ja coś wymyśle. - obiecał Bartek. Przez twarz Kuby przemknał ledwo zauważalny uśmiech.
- Chyba pójdę spać. - powiedział bez życia i wyszedł.
- Co ty z nim zrobiłaś? - rozesmiał się Bartek przytulając mnie.
- To nie ja, to Natalia. - roześmialiśmy się bo zabrzmiało to jak tekst z reklamy. - Chyba też pójdziemy spać co? - zapytałam, a Bartek poruszył brwiami. - Chyba, że masz coś lepszego do roboty. - No i znowu Wielkolud mnie zaczął całować. po chwili wparował Kuba z "dobranoc" i poszliśmy się myć i spać.

Czwartek
Do jedenastej tak szybko zleciał czas, że ani się obejrzeliśmy już musieliśmy wyjeżdżać. Mama wyściskała Kubę, mnie i Bartka i wypuściła nas z domu, a przed blokiem czekała już Milena i Natalia. Obie nas przytulały jakbyśmy się mieli już nie zobaczyć. Porozmawialismy trochę jeszcze z Milka, ale czas nas gonił. Uściskałam przyjaciółkę.
- Do zobaczenia Kuba. - powiedziała Natalia i pocałowała Kubę w policzek. Te natychmiast zrobił się czerwony i wsiadł do auta. Jechaliśmy przez minute w ciszy, aż Bartek nie wytrzymał:
- Myślałem, że powiesz mi że masz dziewczynę.
- To nie jest moja dziewczyna. - oburzył się Kuba.
- Spoko, mi nie musisz kłamać. Obiecuje nikomu nie powiem. - szepnął.
- Odczep się. - wypalił młody.
-Ale... - nie pozwoliłam dokończyć Bartkowi zdania.
- Daj mu już spokój. - powiedziałam. Szkoda mi się trochę zrobiło Kuby. Bartek go tak dręczył tymi pytaniami. Na miejsce dojechaliśmy w ciągu trzech godzin. Byliśmy pod mieszkaniem Kuby i Agi. nadal miałam Klucze, a państwo Jarosz o ile się nie mylę było w Egipcie. Otworzyłam drzwi kluczem. Juz na klatce schodowej słychać było głośne rozmowy, ale nie sadziłam, że one są z mieszkania Kuby i Agnieszki. Naszym oczom ukazali się oni. Giganci.
Reprezentacja Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn.


***
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Ile Możdżonek ma wzrostu, ile Mika ma zarostu, ile Zatorski na trybunach siedział, ile Igła słów wypowiedział, ile Bartman powkurzał ludzi, ile Kubiak w obronie się trudzi, ile Żygadło piłek rozegrał, ile Kurek punktów zdobył, ile żeśmy z Gruszką meczów wygrali, ile razy Jarosz z Ruciakiem asy serwisowe posyłali, ile Winiar wyciął kawałów, ile podczas Pucharu Świata zawałów, ile pośród kibiców radości, ile Anastasi ma w sobie serdeczności, ile Piter emocji ma w środku, ile ludzi mieści się w Spodku, tyle ZDROWIA, POMYŚLNOŚCI, SZCZĘŚCIA, CIEPŁA I RADOŚCI!!!

A teraz coś ode mnie. Życzę Wam:
* Żebyście pojechali na jak najwiecej meczy,
* Żebyście już zawsze byli takimi wspaniałymi kibicami,
* Żebyście zawsze byli radośni,
* Żeby Wam się poszczęściło w miłości,
* Żebyście spotkali naszych wyjątkowych! (a kto spotkał ten ma szczęście).

WESOŁYCH ŚWIĄT!

20 komentarzy:

  1. Ooo i w takim momencie urwałaś! :)
    Rozdział miły dla oka i mojej wyobraźni :)
    Dziękuję zażyczenia i również tego samego Tobie życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu w takim momencie? : O Wesołych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejciu...nawet ja boję się tej rozprawy. Ciarki przechodzą mnie na wspomnienie tamtego wydarzenia. Oby Nikodem trafił za kratki. Oj, biedny Kuba. Też nie lubię jak mnie się męczy takimi pytaniami :P Fajnie, że chociaż przez chwilę mogli pobyt razem oraz że odnowiła kontakty z Milą :) Również życzę wesołych świat i spełnienia najskrytszych marzeń!

    OdpowiedzUsuń
  4. super naprawdę świetnie się czytało ... super że siatkarze wpadli wesprzeć Kasię i Bartka ...ciekawe jak rozprawa się zakończy ... WESOŁYCH ŚWIĄT

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zwykle bardzo mi się podoba. ;>. No i młody Kurek chyba ma wielbicielkę, haha. ;D

    Oczywiście również życzę zdrowych, wesołych i radosnych świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super ; ) ale jest mały błąd w
    - Bartek, kto powie Nikodemowi, że będzie musiał wcześniej wrócić do Nysy?

    Chyba powinno byc kto powie Kubie ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde ;/ przepraszam. Myliłam właśnie strasznie te imiona, a o tym zapomniałam ;/ To wszystko przez święta :) już poprawiam i wesołych ;*

      Usuń
  7. oczywiście kolejny świetny rozdział.;D

    Równie świetne życzenia .
    Wesołych Świąt.;*

    Mati.;D

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział . ; ))
    a Tobie również życzę Wesołych Świąt i spełnienia wszystkich marzeń . ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy widzę, że dodałaś nowy rozdział aż mi się mordka śmieje ;) czyżby cała reprezentacja miała wezwanie do sądu?
    zaczyna się robić baardzo ciekawie :) czekam na następny
    również Wesołych Świąt, zdrówka, szczęścia i spełnienia marzeń :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Młodzi romansują xD Mam nadzieję, że na tej rozprawie nic się nie wydarzy. Za zakończenie w takim momencie: zabiję Cię kiedyś!
    Również Wesołych Świąt!
    Czekam na więcej <3
    Serdecznie pozdrawiam xx
    Jeśli czytasz blogi o One Direction, zapraszam do mnie! http://babyilovedyoufirst.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Łaaaa, reszta siatkarzy!
    Tę piosenkę wręcz uwielbiam! Najlepsza ever! *-*
    A rozdział co tu dużo mówić, genialny. ;-)
    Pozdrawiam serdecznie. ;-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyżby imprezka ? :D
    Piosenka i rozdział meega!
    Wesołych :*

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy nowy rozdział ?? ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Cholera! Jebłam keidy przeczytałam tekst o tych krzywych zebach! hahahah jesteś wielka!

    OdpowiedzUsuń