- Co? - odkrzykną.
- jak to co? Za dwie godziny macie półfinał. Ruszaj dupsko! - krzyknęłam i zapukałam jeszcze parę razy w drzwi. A mówią, że to kobiety nie mogą się z łazienki wygrzebać. Już pół godziny czekałam na tego wielkoluda. Przygotowana na mecz w O WIELE ZA DUŻEJ koszulce reprezentacji, legginsach i trampkach z nudów zaplotłam sobie kłosa. Usłyszałam szczęk zamka.
- No nareszcie. - rzuciłam w stronę otwierających się wrot łazienki. to co zobaczyłam jeszcze bardziej mnie wkurzyło. Uśmiechnięty Kurek w samym ręczniku. - Bartek nie denerwuj mnie tylko wskakuj w ciuchy! Nie chcę żebyś się spóźnił.
- Nie podobam ci się w takiej wersji? - poruszał znacząco brwiami. Rzuciłam w niego koszulka.
- Ubieraj się! - roześmiał się i zamknął znowu w łazience. No co ja z nim miałam.W końcu kiedy się wyrobił ruszyliśmy w stronę Ergo Arent na półfinał gdzie już pewnie czekali na nas Bułgarzy. Tym razem to oni są w Polsce w GDAŃSKIM KOTLE. Polscy kibice pokażą na co ich stać. Mecz to mecz, czas było go zacząć. Bartek został w kwadracie ze względu na kontuzję. A na boisko wskoczyli: Pit, Winiar, Kojot, Kubiak, Żygadło, Igła i El Capitano. Może nie podstawowy skład, ale jak zawsze mocny. Zagrywka ze strony Bułgarów i od razu zepsuta, u nas pięknie zaserwował Kuba. Trafił w sam narożnik boiska. Później było mniej kolorowo. Bułgarzy się odkuli, ale i tak na pierwszej przerwie technicznej schodziliśmy z wynikiem 8:5. Kolejna część meczu przebiegła dużo lepiej. Polska zmiażdżyła Bułgarów 25:18. Kolejny set poszedł jeszcze lepiej. 25:16. Wydawało się, że rywale z Bałkanów się nie odkują, ale niestety w końcówce było napięcie. 23:20 dla Bułgarów. I wtedy na boisko wszedł Kurek do bloku za Kubiaka. I poszło 23:23. A później tylko dwa punkty i rozwaliliśmy Bułgarów w całym meczu 3:0! MAMY FINAŁ!!!
Nie chciałam przeszkadzać chłopcom i nie wleciałam na boisko. Grzecznie usiadłam na trybunach i rozmawiałam z Moniką. Po pół godzinie wracaliśmy do hotelu.
- Gratulacje dla wsparcia bloku! - krzyknęła Hania.
- Dzięki. - odpowiedział dziewczynie Marcina mój wybranek, który siedział ze mną w autokarze.
- Gratulacje. - szepnęłam po raz kolejny do jego ucha i cmoknęłam go w policzek.
- To co, panowie podbijamy Danię po raz kolejny! - wykrzyknął Igła.
- Wiadome! Polskaaaaaaaaaaa biało-czerwoniiiiiiiiiii! - zaczęli śpiewać, a my razem z nimi. Nie wiedzieliśmy z kim zmierzymy się w finale. Czekaliśmy na rozstrzygnięcie meczu Niemcy-Rosja. Gramy albo z jednym zaborcą albo z drugim. Nam na rękę byłoby z Niemcami, bo łatwiej, a po drugie Igła powiedział, że pozna mnie z Dżordżem. Fajnie byłoby poznać ta światową armatę. Znaleźliśmy się w pokojowych hotelach.
- Jestem z ciebie taka dumna Bartek. - mówiłam wtulona w Bartka. - Po mistrzostwach... Pojedziesz ze mną do Poznania?
- Jasne, że tak. Fajnie by było poznać twoich przyjaciół.
- Milenę. Ona tez marzy, żeby cię poznać. - uśmiechnęłam się.
- No to będzie miała okazję. - pocałował mnie namiętnie, ale oczywiście któryś ze zgrywusów musiał nam przerwać.
- PUKA SIĘ! - wydarłam się troszkę. Okazało się, że to... no któż by inny jak nie Igła.
- Ale ty nam obiecałaś... - powiedział patrząc w moje oczy. Nie mogłam sobie przypomnieć co im obiecałam.
- A mógłbyś mi przypomnieć?
- Kasia, Kasia. Imprezkę! - uśmiechnął się promiennie.
- A to nie miało być czasami po finale? - poruszyłam znacząco brwiami.
- No Kaśka, nie daj się długo prosić. - zrobił oczy kota ze Shreka.
- Ale... - chciałam wyłożyć kolejny argument, ale Krzysiu machnął ręką i w naszym pokoju pojawiła się połowa reprezentacji.
- Prosimy. - powiedzieli razem. Tak komicznie to wyglądało, że nie mogłam się nie zgodzić.
- Skąd wy macie siłę na takie imprezy to ja nie wiem. - roześmiałam się. - No to dawać tego boomboxa.
- O nie, nie, nie. - zaprzeczył Winiarski. - Mamy coś lepszego. - Uśmiechnął się tajemniczo. Popatrzyłam na Bartka, ale po jego minie wywnioskowałam, że też nie ma pojęcia o czym mówi Winiar. Wszyscy udaliśmy się na parter hotelu do specjalnej sali. Nie miałam pojęcia do czego służyła, może do bankietów,ale teraz wyczyszczona ze stołów i stolików. Tylko na jednym stały napoje i były trzy duże głośniki. Oj czułam, że to nie będzie impreza taka jak w Danii na korytarzu. Ta będzie lepsza..
- A więc na sam początek pragniemy wszyscy złożyć najserdeczniejsze życzenia Bartkowi i Kasi z okazji ich eee... związku! Wszystkiego najlepszego! - przemówił Krzysiu Zgrywus i wszyscy wznieśliśmy toast szampanem. Czas zacząć imprezę. Poleciała nuta. Początek taki świetny, że od razu chciało się tańczyć. Prawa noga, lewa noga, prawa, lewa, ręce w górze, wszyscy skaczą, bity przeszyły parkiet. Nie dało się stać. Dzieci wariowały skacząc w rytm muzyki, aż tu nagle jakieś wolne coś, jak kołysanka. Myślałam, że to są jakieś jaja, popatrzyłam na Igłę zdezorientowana. Przyznaje nigdy nie słyszałam tego kawałka, ale żeby mu padło na mózg takie wolne coś puszczać. On chyba chce żebyśmy zasnęli. Podeszłam do tego wielkiego człowieka z zapytaniem.
- Igła ty sobie jaja robisz? Chcesz żebyśmy tu zasnęli? - zapytałam może troszeczkę niegrzecznie.
- Kasia, luuz. Poczekaj chwile i nie niecierpliw się tak. Zobaczysz jaki fajny kawałek. - uśmiechnął się. Wtuliłam się więc w mojego Miśka i czekałam kiedy zacznie się ten ciekawy kawałek. Ale tu tylko jakaś wolniutka muzyka, aż nagle te bity chciały rozwalić głośniki. Masakra! Czego oni słuchają. Zrobiło się bardzo głośno, ale spodobała mi się ta piosenka. Miała coś w sobie. nie lubiłam takich siek, ale ta na serio zaskoczyła mnie. Bardzo pozytywnie. No to wszyscy skakaliśmy do rytmu o ile w ogóle się dało.
- AND I AM HERE TO WAKE YOU UP! - idealna piosenka na budzenie poranne. po takim czymś nie łatwo byłoby zasnąć. Najlepszy był Oliwer, który zaczął szaleć po całej sali. Rozwalił wszystkich. Zabawa rozkręcała się. Straciliśmy poczucie czasu, kiedy Dagmara dowiedziała się, że jest już grubo po północy to zabrała dzieciarnię do pokoi, a po chwili wróciła. O trzeciej Igła stwierdził, że to już niestety koniec, bo jak się okazało o jedenastej mamy samolot do Danii! Zawsze dowiaduję się ostatnia. I wyszło na to, że zasnęłam dopiero po czwartej.
- Jutro będę zombie. - powiedziałam do Bartka kładąc się w łóżku.
- Ale będziesz mnie trzymać za rączkę jak polecimy? - zapytał śmiejąc się.
- Jasne, że tak. - cmoknęłam go i zasnęłam po minutce.
- Wstawaj księżniczko. - usłyszałam szept w uchu. Czułam że głowa mi pęka od środka. Wstałam i zaczęłam szperać w torbie.
- Kasia, czego szukasz?
- Apapu. Głowa mi nawala. - odpowiedziałam.
- Idź się ubierz, a ja poszukam. - powiedział. Wzięłam więc rurki i szara koszulkę. Szybko w nie wskoczyłam, a Bartek już czekał z sokiem pomarańczowym i tabletką w ręku.
- Dzięki. - powiedziałam popijając kapsułkę. - Która godzina? Dziewiąta piętnaście. Za dwadzieścia minut mamy zbiórkę przy recepcji. Transport na lotnisko i lot samolotem.
- O Boże... Spać! - Przytuliłam się do poduszki.
- Wiem. - powiedział i przytulił mnie. Oddałam uścisk. Leżeliśmy tak dobre pięć minut, aż wpadł Kuba.
- No patrz, a oni znowu się miziają. - rozesmiał się.
- Cicho Kojot siedź. - wybełkotałam wpół śpiąc.
- Lepiej się pospieszcie. - odparł i wyszedł. Ledwo żywa zeszłam razem z Bartkiem do recepcji, a później w autokarze prawie usypiałam.
- A co? Naszej Kasi spać się chce? - rozesmiał się Kubiak.
- No bo Igle się imprez wczoraj zachciało. - powiedziałam widząc na jedno oko. Głowa przestała mnie bolec, ale usypiałam na stojąco. kiedy znaleźliśmy sie w samolocie odpłynęłam w niebyt z prośbą do Bartka:
- Obudź mnie jak będziemy lądować.
____________________________________
Oj pomęczę Was tymi rozdziałami z których prawie nic nie wynika. :)
Jak Wam się ten podoba? ;) Pozdrawiam ;*
jak dla mnie picuś glancuś :) chce takie imprezy :D czekam na następny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie na opowiadanie nie-siatkarskie (wybaczcie mi to ;3 )
http://na-zawsze-do-konca.blogspot.com/
jeeej! pierwsza! <3
UsuńJak dla mnie fajny :) Igle ciągle coś do głowy wpadnie :) Tylko jakoś za rzadko dodajesz ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
PS A ja myślałam, że będę pierwsza :) hehe...
UsuńWiem, że rzadko i krótko :( Ale w święta (o ile nie będzie końca świata ;O) postaram się nadrobić ;*
UsuńŚwietna piosenka i rozdział również ! :D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba! :)
OdpowiedzUsuńMuzyka miażdży moją głowę :P
Sielanka zawsze spoko :)
Piszesz zaaarąbiste opowiadanie. :> Też chciałabym takie ciekawe pisać :> Czekam z niecierpliwością na nastepny. :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper!;) ♥
OdpowiedzUsuńGdyby męczarnia zawsze była taka super... *__* ♥♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie. ;-))
;*
Super dodawaj coraz więcej rozdziałów. czekam na kolejny z wielką niecierpliwością ;)
OdpowiedzUsuńAle ta pisenka to sieczka...! Jebie mózg konkretnie;)
OdpowiedzUsuńA mecz nas męcz;))
Zapraszam do mnie:
http://przezcalezyciesiatkowka.blogspot.com/
haha to po co łączyli te łóżka ;p hehe pozdro jest spoko ;*
OdpowiedzUsuńJa nie jestem zboczona, wcale. No może troszeczkę ;)
Usuńhehe, troszeczkę czasem trzeba ;) na pewno ciut pikanterii się przyda, ale ogólnie jest super, pozdrawiam;*
UsuńFajnie fajnie.;D Kolejny dobry pościk.;DD
OdpowiedzUsuńJak milusio :D nowy rozdział. Szczerze? Mnie nie męczy tym, że nic z nich nie wychodzi. Wszystko jest tak jak trzeba, idealnie. Tylko proszę dodawaj trochę dłuższe ;) Przez tą ich imprezę i mnie naszła ochota na zabawę. Czekam z niecierpliwością na nowy i pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńNoo zapraszam zapraszam bo u mnie się pojawiło coś nowego:
OdpowiedzUsuńhttp://przezcalezyciesiatkowka.blogspot.com/
fajny rozdział,a piosenka genialna! :)
OdpowiedzUsuńCi siatkarze, ciągle imprezy ;P Lubie takie rozdziały jak to nazwałaś o niczym. Oczywiście czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńfajny rozdział i już nie mogę doczekać się następnego . zapraszam na moje nowe opowiadanie na :
OdpowiedzUsuńhttp://life-is-brutalll.blogspot.com/ jak na razie są tylko bohaterowie , ale już niedługo pojawi się pierwszy rozdział . :)
Super jest ten blog. Ciekawe co dalej z Kaśką i Bartkiem . Nie mogę się doczekać nowego rozdziału . A tymczasem zapraszam do mnie ----> http://truskawa-pisze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsupeer:) chce już kolejny :)
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NASTĘPNY !! :> / Tala.
OdpowiedzUsuńbardzo lekko się czyta a może coś więcej będzie między KAsią a Kurkiem? :>> :D
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością. Wiesz jeśli mogę sobie pozwolić chciałabym bardzo Ci pogratulować, masz świetne wyczucie, wiesz jak zaciekawić. Jeszcze raz gratuluje i życze powodzenia. jeśli lubisz pisać to zachęcam do rozwijania tej pasji.. wiesz zaczyna się od bloga i wymyślaniu różnych historii a kończy się na pisaniu scenariuszy itd, więc jeśli tylko chcesz to długa droga przed Tobą:) powodzenia:)
OdpowiedzUsuńhahaha :D Dzięki :D Zobaczycie za kilka lat w TVP2 będzie leciało coś typu M jak miłość mojej reżyserii :D hahaha :D Ale macie wyobraźnię ;) Dzięki ;*
Usuńdopiero zaczynam, zapraszam do siebie :) oczywiście dodaję do obserwowanych, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBlog jest świetny :) zapraszam do czytania : http://zacnaopowiescmilordzie.blogspot.com/ :D Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńKiedy następny.?. Bo już się doczekać nie mogę..:)
OdpowiedzUsuńKtóra z was pisze blog o Aleksandarze Atanasijeviću?. Bo kiedyś w komentarzu pod tym opowiadaniem znalazłam taki link. Jak to ktoś z was to dajcie link bo fajne:)
OdpowiedzUsuńna belchatowskie-szczescie.blogspot.com pojawiła się nowość, zapraszam ! :)
OdpowiedzUsuńi powiedz mi czemu w linkach wyświetla mi się że został dodany 25 odcinek, a tutaj jest tylko 24?
NN :*
no właśnie, na innych blogach wyświetla się że dodana zostala część 25 a tutaj jej brak ;< kiedy coś nowego ? ;p
UsuńBo niechcąco dodałam tylko tytuł i musiałam wycofać do wersji roboczych ;/ Ale dziś już będzie :)
UsuńJaka nuta fajna ^^
OdpowiedzUsuńKiedy następny?.
OdpowiedzUsuń