poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 23.

Obudziłam się po 10, odwróciłam się na bok żeby spojrzeć na Bartka. No tak, ale jego już nie było. Została tylko kartka z zeszytu. "Kochanie tak słodko spałaś, że nie miałem czelności Cię budzić. Z treningu wrócę koło 12. Tęsknię. Bartek". Stwierdziłam, że nie mam co tutaj siedzieć ubrałam się więc w zwiewną sukienkę i zwykłe czarne balerinki. Włosy szybciutko uczesałam. Wyszłam zamykając pokój. Postanowiłam iść do Ergo Areny najwyżej minę się z chłopakami. Wychodząc z pokoju spotkałam mamę.
- Kasia, ja wyjeżdżam do Poznania. - powiedziała prosto z mostu. Zamurowało mnie. Myślałam, że zostanie ze mną. Ona chyba jeszcze nie wiedziała o Bartku.
- Mamo, ale czy coś się stało? - zapytałam zaniepokojona. Musiała mieć chyba ważny powód, aby wyjechać.
- Nie kochanie, muszę po prostu załatwić jeszcze jedną sprawę której nie zdążyłam przed wyjazdem. - uspokoiła mnie. Postanowiłam jej powiedzieć.
- Mamo, myślę, że powinnaś wiedzieć. Ja... Chodzę z Bartkiem. - przyznałam z uśmiechem. Chyba matka powinna wiedzieć, prawda?
- Z tym miłym chłopakiem ze szpitala? - zapytała, a ja pokiwałam głowa na zgodę. - Masz gust córcia.
- Wiem, po mamusi. - roześmiałyśmy się. - Będę tęsknić, mamo. I dziękuję, że przyjechałaś. - przytuliłam rodzicielkę. Nie wiedziałam, że się rozkleję przez taka głupotę.
- Kocham cię córcia. Wiem, że Bartek się tobą dobrze zaopiekuje. - wyściskała mnie. - Za 20 minut mam autobus. Musze lecieć. Do zobaczenia. - ucałowała mnie i po chwili zniknęła za drzwiami windy. Tak jakoś pusto się zbiło, ale nie miałam wyjścia. Czasami żałowałam, że jestem już dorosła. Postanowiłam wpaśc do pokoju Moniki. Siedziała na łóżku i czytała jakąś książkę.
- Hej. - przywitałam się z nią.
- Cześć zakochańcu! Co słychać? - zapytała.
- A nic ciekawego od zeszłego wieczora. Właśnie wybieram się na trening chłopaków. Idziesz ze mną? - zaproponowałam. I tak we dwie ruszyłyśmy w stronę Ergo Areny. Było ciepło. Słońce świeciło tak, że chciało się zostać na zawsze z zewnątrz i w nieskończoność opalać się, ale nasz cel był jasny. Trening naszych chłopaków. Dotarłysmy, ale zatrzymał nas przemiły pan.
- Gdzie się panny wybierają? - zapytał barczysty mężczyzna stojący w wejściu na salę.
- Na trening naszych chłopaków, a pan co tak stoi? -chciałam rzucić żartem, ale gościu się wkurzył.
- Myślicie, że każda hotka ma prawo wejść na trening reprezentacji polski?! Nie! Wynosić się stąd! - nakrzyczał na nas. Popatrzyłyśmy na siebie z Moniką i roześmiałyśmy się. Zapomniałyśmy identyfikatorów (mądre to my nie jesteśmy).
- Proszę nas przepuścić, a wszystko się wyjaśni. Wślizgnęłam się i otworzyłam drzwi na hale. Ochroniarz już trzymał mnie wpół, ale Bartek mnie zauważył.
- Proszę pana. - przybiegł do nas. Całe szczęście mieli przerwę bo inaczej Andrea by się wkurzył (Bartek wrócił do treningów, bo jego ręką zajęli się niezastąpieni fizjoterapeuci). - To moja dziewczyna, niech ją pan puści. - ochroniarz tylko prychnął i wpuścił nas do środka. Zostałam obdarowana buziakiem od Bartka.
- Cześć Księżniczko, jak się spało? - zapytał mnie.
- Bez mojego księcia źle. - odpowiedziałam.
- Tak się mdło zrobiło, że zaraz rzygnę. - roześmiał się Igła. Pokazałam mu język. Trening nawet szybko poszedł. Po jedenastej chłopaki już byli wyrobieni i gotowi do drogi. Z Michałem, Moniką i Bartkiem postanowiliśmy iść na kawę i pod niewiedzą Andrei na ciacho. Usiedliśmy w małej kawiarence na rogu. Oczywiście nie obyło się bez autografów. Całe szczęście Polacy wiedzą co to prywatność i po dwóch minutach dali nam spokój. Po dwunastej wróciliśmy do hotelu by po prostu poobijać się. Z Bartkiem w pokoju zrobiliśmy małe przemeblowanie. Po prostu złączyliśmy łóżka.Cała zgraja siatkarzy poszła na godzinę drzemki, a ja zrobiłam porządki w zdjęciach. Przywiozłam każdemu siatkarzowi kolaż ze zdjęć z  nim sprzed roku. Trochę przestarzałe. Miałam to wysłać pocztą, ale adresów nie zdobyłam. Postanowiłam to poroznosić po pokojach. Zajęło mi to ok. 15 minut.Chłopaki kiedy się obudzili byli zachwyceni i przytszli podziekowac mi za kolaze. Tak zniknęły
I tak sobie żyliśmy. Chłopaki nie miały czasu na głupoty. Przed nimi ćwierćfinał, później półfinał, a później... finał? Bartek nie grał w ćwierćfinale jeszcze, bo nie roztrenował jeszcze ręki, ale na półfinał był przygotowany. Ćwierćfinał z naszymi odwiecznymi rywalami. Włochami. Chcieliśmy ich posłać do domu. Kto by nie chciał. Bartek siedział obok mnie i dawał wsparcie kolegom. Rozpoczęło się. Zagrywka Zaytseva. Pierwszy as serwisowy. Niech lepiej zaczną to przyjmować. Ani się obejrzeliśmy, a już była pierwsza przerwa techniczna. Dla Włochów 8:1. Andrea robił niezłe kazanie chłopakom. Podnieśli się do 9:7, ale później znowu zeszliśmy na druga przerwę techniczną z wynikiem 16: 11 dla Włochów. Oj Andrea zaczął znowu swoje kazanie jeszcze spokojne. Końcówka seta nastała. Bardzo wyrównana. 23:24, 24:25, 25:26. Trener wziął ostatnią przerwę. Niestety. Przegraliśmy seta 30:28. Nie dość że chłopaki się namęczyli to jeszcze przegrali. Drugi set bardziej wyrównany na początku. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy. Jednak później wszystko się posypało. Zeszliśmy z boiska z przegraną 25:18. Wpadłam na pomysł. I wszystkie dziewczyny siatkarzy (plus Bartek) zaczęli krzyczeć:
- Włochy dzisiaj nie wygrają, Polacy ich dziś ZŁAJAJĄ!
Może nie była to poprawna polszczyzna, ale Włochów zdeprymowała! My wygraliśmy 25:22 trzeciego seta. Czwarty set także poszedł gładko. 25:20. Szykował się ostry tie-break. Pierwsze trzy serwy łasko, żaden dokładnie odebrany przez naszych. Musieliśmy coś zrobić. Bartek podsunął mi myśl szeptając na ucho. Zaczęłam więc drzeć się "MICHAŁ! MICHAŁ!" I strzelać takie miny, że biedaczysko trafił w siatkę! A jak. 3:1 dla Włochów, ale piękne serwy Ruciaka zagwarantowały nam przewagę 4:3. i kolejny serw. Tym razem odebrany. Łasko atakuje i... BLOK Nowakowskiego i Bartmana. Zmiana połów i nasi panowie prowadzą 8:6. Serwis Zagumnego. Przyjmują gładko. Łasko przedarł się przez blok, ale Ignaczak szaleje w obronie. Idealnie przyjęcie, rozegranie i atak po skosie Zbyszka Bartmana!
Chwile później polscy kibice skandowali "OSTATNI! OSTATNI!". Serwis Jarosza. Liczylismy na asa jednak Łasko przyjął, z problemami, bo z problemami, ale idealne rozegranie pozwoliło na atak Łasko i... PRZESTRZELIŁ!!!
MAMY PÓŁFINAŁ! Trybuny zaczęły robić falę, a ja z Bartkiem świętowaliśmy na inny sposób. Nie zwracając uwagę na fotoreporterów.


_____________________________
Wiem, słaby rozdział, za późno dodany, krótki, beznadziejny. I wiem, że większość tego nie zrozumie, że to przez sprawy rodzinne. Nie chcę o tym mówić. Wiem, że mogę Was stracić, ale teraz naprawdę mam ważniejsze rzeczy na głowie i nie jest to nauka. Dzięki jeśli przeczytacie i przepraszam.
Jak coś to mój ASK.

33 komentarze:

  1. rozumiem, że ciężko Ci teraz :) bez względu na wszystko wiedz, że ja poczekam ;) bądź silna i nie daj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również rozumiem :) rozdział fajny i czekam wytrwale na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że w końcu pojawił się rozdział. Mi tam bardzo się podoba :) Jak masz ochotę to zapraszam na swojego bloga http://your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem Cię i domyślam się, e jest Ci ciężko. Ale najważniejsze to jest to, żeby się nie załamać. ;). Musisz być silna ! ;)
    A rozdział jak zawsze bardzo się podoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojj oby te sprawy się pozytywnie załatwiły;*
    Rozdział w porządku;*
    Cierpliwie będę czekać na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. spokojnie, większość osób zrozumie ;)
    czekamy na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja także rozumiem, ale ważne, że jest rozdział ;) i pamietaj nic na siłę. jak nie dasz rady napisać to spokojnie :D kto jest fanem Twojego opowiadania to ma cię w "obserwowanych" (jak ja ;p )
    jestem ciekawa jakie ploty pójdą w sieci, kiedy ukażą się zdjęcia Kasi i Bartka xd
    pozdrawiam :)
    http://na-zawsze-do-konca.blogspot.com/
    http://bigbadthings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. rozumiem . a rozdział nie jest beznadziejny , jest wspaniały . ; ) zapraszam do mnie : http://volleyball-my-lifee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. toć luzik, nie jest źle, końcówka bardzo słodko fajna;)) napieramy napieramy ale poczekamy! wiadomo:D 3m się mała

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem pewna, że poradzisz sobie z zaistniałymi problemami. Nieprzejmuj się, wierni czytelnicy zostaną nawet po długiej przerwie ; ) Znalazłam kilka powtórzeń, ale ja to zawsze się ich czepiam, pewnie dlatego, że kiedyś moja polonistka dała mi porządną lekcję. Ciekawy sposób na wspomaganie drużyny, a co! :D Czekam na kolejny, ale spokojnie poczekam ;)
    Pozdrawiam, Milka ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozumiemy:) Fajne!:) Trzymaj się:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny
    Trzymaj sie ;* ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział fantastyczny. :)
    Trzymaj się. Liczę, ze Twoje problemy się rozwiążą w pozytywnym kierunku :)
    Pozdrawiam, Marta. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki beznadziejny? Małą nie poddawaj się, a wszystko będzie dobrze.;)
    Jestem ciekawa twoich pomysłów na następny rodział..ale spokojnie poczekam...w ramach relaksu zapraszam do mnie.:) http://przezcalezyciesiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. czekałam niecierpliwie! może za razem jeszcze jeden rozdział? :) świetny rozdział mam nadzieję ze w następnym będzie coś 'gorącego' :>

    OdpowiedzUsuń
  16. Super sie czytało ten rozdział .Wgl fragment o meczu był rewelacyjny, przypomniałam sobie ostatni mecz Polski z Włochami na IO. Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słaby? Ty chyba nie wiesz co to słaby;* Swietny rozdział. Zapraszam do mnie i pozdrawiam ;*****

    OdpowiedzUsuń
  18. Oby wszystko obróciło się na dobre u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. co Ty chcesz od tego rozdziału? Jest na prawdę baaardzo fajny ;) zapraszam do siebie http://escapefromthememories.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. jak dla mnie jest ok ;) te emocje z meczu, jak prawdziwe! miałam ciarki wręcz ;D
    czekam na kolejny, ale nie śpiesz się ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Przecież trzeba zrozumiećże niektórzy maja sprawy rdzinne. Mam nadzieje ze wszystko sie ulozy i ze znowu zaczna przybywac rozdzialy :D

    OdpowiedzUsuń
  22. jak zwykle przesadzasz z samokrytyką...
    rozdział jest bardzo dobry! jak z resztą całe opowiadanie :)
    a co do Twojej sfery prywatnej: wiadomo, że ten blog nie jest pracą, do której się w pełni zobowiązujesz. to oczywiste, że masz swoje życie. nikt się nie obrazi jeśli pewnego dnia napiszesz nam, że czas zakończyć tę historię, a na pewno nie ja :)
    Pozdrawiam i trzymam kciuki żeby wszystko Ci się poukładało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat wg mnie ten jest najsłabszy z całego bloga, ale cieszę się, że Wam się podoba :)

      Usuń
  23. Rozdział naprawde fajny i ciekawy ;PP
    Jestesmy z tb. Trzymaj się <33
    Będziemy cierpliwie czekać na następny rozdział :PP

    OdpowiedzUsuń
  24. rozumiemy i poczekamy, a rozdział super jak każdy i Ty też jesteś super :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przejmuj się. ;-)
    Wszystko rozumiemy i przecież nie zawsze wena musi nam towarzyszyć. W pełni Cię rozumiem i życzę jak najmniejszych problemów. ;-)
    Trzymaj się cieplutko! ;-*****

    OdpowiedzUsuń
  26. Jesli mam byc szczera to jedna rzecz mi rażąco nie pasuje. Dla mnie, jako prawdziwej fanki siatkowki i osoby, której głowa jest w wiekszym stopniu zapchana wiedza o siatkowce i siatkarzach niz wiedza którą nam wbijają w szkole, rażacy jest błąd "blok Nowakowskiego i Możdzonka" bo przeciez to jest najzwyczajniej niemożliwe z punktu widzenia ustawienia. Albo "Łasko przyjął" co tez jest niemożliwe (no dobra, baaardzo mało prawdopodobne, chociaz zdjażają sie takie przypadki, ale jesli juz to na pewni nie Łasko) bo on jest atakującym a atakujący nie przyjmuje. Takie szczególy, nie wiem moze za bardzo sie czepiam, ale takich błedow nie powinno byc.
    Co nie zmienia faktu ze rozdział swietny i trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany :/ Przepraszam, nie zauważyłam nawet tego błędu ;/ zaraz to poprawię, jakoś nie zwróciłam uwagi.

      Usuń
  27. Ciekawy post.;D Mimo że krótki to mi się podoba.;)

    OdpowiedzUsuń
  28. świetny rozdział (jak zawsze z resztą ) :) czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny rozdział, czekan z niecierpliwością na kolejny...
    Jeśli masz ochotę to wpadnij do mnie http://i-need-you-to-smile.blogspot.com/...

    OdpowiedzUsuń