Wracała do rzeczywistości. Obudziłam się z tego przeklętego snu, w którym tylko uciekałam przed Nikodemem. Uciekałam przez krainę pełną wody. Byłam tak strasznie zmęczona tym uciekaniem. Głowa mnie bolała i coś uwierało moją rękę. Serce zaczęło mi szybciej bić. Od razu pomyślałam, że to Nikodem się do mnie dobiera. Nie! Wysunęłam rękę z uścisku i otworzyłam oczy. Zobaczyłam, że ktoś opiera głowę na skraju łóżka na którym leżałam. Byłam prawdopodobnie w szpitalu. Białe ściany raziły okropnie, a ten człowiek nie dawał mi spokoju. Był znajomy, ale przypomnienie sobie jego twarzy było bolesne. Odtworzyłam ostatnie wydarzenia, przerażający strach, ból i nadzieja. Już wiem. Wiem kto leży zmęczony czekając aż się obudzę. Rozczuliłam się. Przecież nie musiał wcale tutaj być i czekać. Pogłaskałam go delikatnie. Zerwał się przerażony ze snu. Uśmiechnęłam się, a przynajmniej próbowałam się uśmiechnąć.
- Kasia, w końcu się obudziłaś. - jego melodyjny głos pełen ulgi i szczęścia napawał mnie optymizmem.
- Jak długo spałam? - zapytałam okropnym, zachrypniętym głosem. Pewnie wyglądałam tez jak potwór, ale trudno. Tak to jest jak nie ma się świadomości co się z człowiekiem dzieje.
- Trzy dni. - odpowiedział, a świetliki w jego oczach zgasły. - Strasznie się o ciebie bałem. Nie wiem co zrobiłbym bez ciebie. Miałem ochotę zabić Nikodema, ale Igła... Igła mnie powstrzymał. Miałem jego krew na rękach, ale... - przerwał na chwilkę, popatrzył w moje oczy i dokończył. - ale zrobiłbym to jeszcze raz jeśli musiałbym. Za to co chciał ci zrobić. Nie mogłem na niego patrzeć. Czułem się taki bezradny. Sam chciałem wymierzyć sprawiedliwość. - opuścił głowę i dodał. - Nigdy nikogo nie pobiłem, a tam się krew lała. Jestem potworem. - zakrył twarz dłońmi. Usiadłam z trudem. Odsunęłam jego ręce i podniosłam głowę tak żeby patrzył na mnie.
- Jesteś moim bohaterem, a nie potworem. To on nim jest. Ty jesteś najwspanialszym człowiekiem na świecie. Dzięki tobie jeszcze tu jestem. - przytuliłam go. Odwzajemnił uścisk. Siedzieliśmy tacy wtuleni w siebie dopóki nam ktos nie przerwał.
- Kasia! Tak się o ciebie martwiłam! - to była moja mama, która także porwała mnie w uściski. Wtedy wpadł lekarz krzycząc, że nie można mnie tak zwlekać z łóżka, bo jestem w ciężkim stanie. Bartek zrobił głupią minę, a ja się roześmiałam. Chyba byłam szczęśliwa, że miałam przy sobie ludzi, których kocham.
W ciągu kilkudziesięciu minut dowiedziałam się wszystkiego o ostatnich wydarzeniach. O meczu, który wygraliśmy 3:2 w tie-breaku ledwo wywalczając 17 do 15. Wszystko przez kontuzję Bartka, a kontuzja Bartka była przeze mnie. Nie ma co ukrywać. Dowiedziałam się wszystkich szczegółów na temat całej "akcji ratunkowej" mającej na celu wybawienie mnie. Ponoć Igła zaciągnął Nikodema na policje. Chłopaki na razie nie wiedza co się z nim stało. mam nadzieję tylko ze pójdzie siedzieć. Bartek kiedy o tym opowiadał miał w oczach straszny gniew, ale co ja bym bez niego zrobiła? Jest moim aniołem.
Lekarz zabrał mnie na badania i stwierdził, że nie muszę już być w szpitalu, ponieważ nie mam żadnych urazów głowy. Po rozmowie z mama i Bartkiem stwierdziliśmy, że wracamy do polski. Do Gdańska na kolejne mecze. Ja chciałam lecieć samolotem, ale Kurek uparł się, że nie mogę jeszcze latać (ale ja i tak wiem, że bał się wsiąść na pokład samolotu) i zamówiliśmy bilety na prom do Polski. Niestety to coś na głowie musiałam zostawić, nie wiem po co, przecież już dobrze się czuję. Musiałam się zgłosić do szpitala w Polsce czyli do Gdańska. Super ze szpitala prosto na Ergo Arenę. Ale teraz zmierzaliśmy we trójkę na prom. Brzegiem morza spacerowaliśmy z moją mamą, która nie raczyła sobie zatrzymać dla siebie moich przygód z dzieciństwa i zostałam nieźle obsmarowana przez własną matkę. Bartek śmiał się wniebogłosy, a ja nie miałam nic do gadania.
Weszliśmy na prom i poszliśmy do kawiarenki. Tam oczywiście mama kontynuowała swoje opowieści o moim dzieciństwie:
- Kiedyś jak Kasia miała 3 latka to pomyliła sól z cukrem i miała słoną herbatę, ale co najlepsze wypiła ją całą i powiedziała mi tylko, że mało słodki ten cukier mamusiu. - roześmiali się. No miałam już dość tych historyjek.
- A może teraz Bartek opowie ci jakieś historyki z jego życia? Cały czas mówisz tylko o mnie. - zbulwersowałam się.
- Dajmy jej może spokój już z tymi historyjkami, bo przestanie się do nas odzywać. - powiedział Bartek za co byłam mu wdzięczna. Nie chciałam żeby mama mnie jeszcze bardziej ośmieszała.
- Dobrze, dobrze. A może przejdziecie się na mały spacer? - zaproponowała moja matka. No normalnie byłam w szoku. Bartek ucieszony jak dziecko z lizaka chwycił mnie za rękę i poszliśmy patrzeć jak fale rozbijają się o burtę. Kiedy tak staliśmy Bartosz chwycił mnie za rękę i zapytał:
- Kasia możemy spróbować jeszcze raz? Ja wiem, że ostatnie wydarzenia były dla ciebie straszne i w ogóle, ale może zaczniemy się poznawać od nowa? - zapytał mnie. Przytuliłam go.
- Myślę, że to dobry pomysł. Ulubiony film? - zaczęłam zadawać pytania.
- Każdy z tobą. Ulubiony siatkarz?
- To nie fair! Ja nie mogę wybierać między wami. - oburzyłam się, a później razem się roześmialiśmy. Zadawaliśmy sobie tak pytania, dopóki nie zauważyliśmy coraz bardziej zbliżającego się brzegu. Wróciliśmy do mojej mamy. Była to taka błoga chwila, że dla mnie mogłaby się nie kończyć, ale musieliśmy wysiąść. Jeszcze dzisiaj rano leżałam w szpitalu, a teraz jestem tutaj, w Polsce, a niedaleko są moi kochani siatkarze.
- To w którym hotelu się zatrzymaliście? - zapytałam z pełną werwą.
- Nie tak szybko moja droga. - zgasił mój zapał Bartek. - Najpierw idziemy ci to zdjąć. - znowu do szpitala? A miałam jakieś wyjście. 20 minut później znowu byłam w szpitalu i w baaaaaaaaaaaaaaaardzo długiej kolejce do przyjęcia mnie. Widziałam chłopczyka ze złamana nogą i dziewczynkę, która skakała wokół swojej mamy z ręką w gipsie. Była dopiero 17.00, ale zanim mnie przyjmą to minie trochę czasu. Dobrze, że moja mama poszła do hotelu, przecież nie siedziałaby tutaj ze mną w tej kolejce.
- A co z chłopakami? Jak się dowiedzieli, że... No wiesz. - zapytałam.
- Cały hotel postawiliśmy na nogi. Wszyscy wiedzieli już niedługo po zdarzeniu. Najlepszy był Igła. Powiedział do niego tak: "Dobrze, że Bartek tak cie lekko potraktował. Ja mam zasadę nie kopie się leżącego, ale mam taka ochotę skopać ci tyłek. Bo Kasia to moja rodzina, a ja za rodzinę mogę oddać życie!" akurat wtedy szli i Igła walnął jego ciałem o ścianę. Raczej z siła Igły to on się mierzyć nie może. - odpowiedział wyczerpująco na moje pytanie.
- Dobrze, że prawie nic nie pamiętam. - położyłam głowę na ramieniu Bartka i najzwyczajniej w świecie zasnęłam.
Obudził mnie Bartek mówiąc, że nasza kolej. Wstałam zaspana i poszłam do pana doktora. On stwierdził, że wszystko w porządku. Zdjął mi opatrunek, ale przepisał mi leki przeciwbólowe, które miałam spożywać kiedy będzie mnie głowa boleć. I tak o 21.00 byliśmy pod hotelem. Walizki już były na górze. Siatkarze znowu zajęli 3 piętro. Korytarz był pusty. Żony są, dzieci są to rodzinne spotkanka.
- Twoja mama ma pokój tutaj. - wskazał na nr 340. Przeszliśmy kawałek dalej. - A tutaj zapraszam ciebie. - otworzył drzwi do pokoju 342. Weszłam do pomieszczenia, które było prawdopodobnie holem, po prawej stronie były drzwi do łazienki, a na wprost zobaczyłam dość duże pomieszczenie z dwoma łóżkami telewizorem, stolikiem, dwoma krzesłami i oknem z widokiem na morze. Było cudowne. Bartek wszedł razem ze mną i rzucił się na jedno z łóżek i włączył laptopa. Usiadłam na drugim łóżku. Pochwyciłam aparat i zrobiłam mu zdjęcie.
- Ej! Czy ja ci pozwoliłem robić mi zdjęcia?
- No nie bulwersuj się tak, bo ładnie wyszedłeś. - pokazałam mu zdjęcie. rzeczywiście było ładne, kiedy Bartek jest skupiony poza boiskiem to rzadko się zgadza.
- Rzeczywiście. Jest ok. Może dodam go na bloga jeśli pozwolisz. - uśmiechnął się.
- Jasne, że pozwolę. - odparłam. Bartek zatopił się w świecie internetu, a ja chciałam coś obejrzeć. Idąc po pilota potknęłam się o walizkę, ale nie moją.
- Bartek co tu robi ta walizka? - grzecznie zapytałam. popatrzył na walizkę, którą trzymałam w ręku.
- To moja, a co? - znowu zaczął coś pisać na klawiaturze.
- Jak to co? Co ona tu robi?
- No bo ja z tobą mieszkam. Chyba nie myślałaś, że po tej sytuacji z Nikodemem pozwolę ci być samej w pokoju. -wyjaśnił.
Świetnie! Gdybym się nie potknęła o ta walizkę, w ogóle nie wiedziałabym że mam współlokatora.
_________________________________________________
I jak Wam się podoba? ; )
Miał być wczoraj, ale nie wyrobiłam się.
Specjalna dedykacja dla mojej Pati ;*
Ps. MOŻE NIE WSZYSCY ZROZUMIELI, ALE BARTEK Z KAŚKĄ NIE SĄ RAZEM ( w tym rozdziale)
świetnyy <3
OdpowiedzUsuńrewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńZajebisty *.* uwielbiam tego bloga ! CZekam na następny rozdział ; )
OdpowiedzUsuńświetny <3 <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :) ;*
i wszystko jest na dobrej drodze :) cieszę się ;) strasznie im kibicuję ;) mam nadzieję, że Nikodem trafi do więzienia za to co zrobił .... Igła zachował się pięknie ;) Takich siatkarzy to ze świecą szukać. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńjakże się cieszę, że wszystko z Kasią w porządku i że znowu są razem:)
OdpowiedzUsuńMimo że Nikodem to wytwór wyobraźni, ale nie trawię gościa :P
Pozdrawiam:)
Kocham Cię dziewczyno za to opowiadanie !!! ;*
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu kolejnych rozdziałów, czekam tylko na następne, ja po prostu żyje tym opowiadaniem... ;D
Oby tak dalej ! ;**
rozpieszczasz Nas ;)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, oby tak dalej.
z niecierpliwością czekam na kolejny :)
super, super, super i jeszcze raz super, już nie mogę doczekać się następnego rozdziału, kocham to:*
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo się podoba ! ;)
OdpowiedzUsuńI ten troskliwy Bartek. ;D
Czekam na kolejny ! ;*
Jak super, że Kasia z Bartkiem zaczęli wszystko od nowa... ;)) Fajnie, że się tak o nią troszczy i mam nadzieję, że Nikodem trafi za kratki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny rozdział,a tymczasem zapraszam do mnie! ;) :*
Cieszę się, że do siebie wrócili ;) Czekam z niecierpliwością na następny :D Słowa Igły mnie wzruszyły ;p A mówiłam, że Nikodema za okno? No, ale mnie nikt nie słucha ;p
OdpowiedzUsuńhaha :D Igła próbował ścianę rozwalić, ale wątłe ciało tego idioty się nie przebiło ;D
UsuńPs. 35 komentarzy i nowy rozdział.
Brawo Igła trzeba Nikodema zniszczyć!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze przez najblizsze kilka rozdziałów bedzie dobrze i nikt nie zapsuje tej sielanki.:P
Zapraszam do mnie
http://przezcalezyciesiatkowka.blogspot.com/
Świetny blog ♥.♥ Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ♥
OdpowiedzUsuńA i zapraszam do siebie ;-)
Usuńhttp://edytagirl112.blogspot.com/
Ciekawy rozdział. ;) Cieszę się, że Kasia i Bartek znowu są razem :D Czekam na nastepny :D
OdpowiedzUsuńI zapraszam do siebie: www.milosc-wodka-mojezycietosiatkowka.blogspot.com
A czy tam jest napisane, że są razem ?
UsuńUff...no i wszystko jest tak jak być powinno. Dobrze, że Kasia się w końcu obudziła oraz że znów są z Bartkiem na dobrej drodze. Mama nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Nie wiem, może się mylę, ale teraz mam wrażenie, że piszesz bardziej hm...chaotycznie? Albo po prostu to moje urojenia. Ogólnie to jest super i czekam na więcej! :)
OdpowiedzUsuńUff...no i wszystko jest tak jak być powinno. Dobrze, że Kasia się w końcu obudziła oraz że znów są z Bartkiem na dobrej drodze. Mama nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Nie wiem, może się mylę, ale teraz mam wrażenie, że piszesz bardziej hm...chaotycznie? Albo po prostu to moje urojenia. Ogólnie to jest super i czekam na więcej! :)
OdpowiedzUsuńnarescie razem!!
OdpowiedzUsuńnie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu....
Napisz coś co się stało z Nikodemem :D Pisz dalej : )
OdpowiedzUsuń- Kasia możemy spróbować jeszcze raz?(...)
OdpowiedzUsuń- Myślę, że to dobry pomysł.(...)
Przepraszam ale myślałam że to oznacza ze spróbują = być razem:P
Mimo wszystko i tak się cieszę, że wszystko już jest na dobrej drodze jeśli nadal nie są 'razem' :)
Teraz widzę, że właśnie tak mogłyście pomyśleć dlatego sprostowałam :)
Usuń"- Kasia możemy spróbować jeszcze raz? Ja wiem, że ostatnie wydarzenia były dla ciebie straszne i w ogóle, ALE MOŻE ZACZNIEMY SIĘ POZNAWAĆ OD NOWA?
- Myślę, że to dobry pomysł."
Chodziło o poznawanie się ;)
Myślę, że długo nie będziecie czekać na to 'bycie razem' ;)
PS. 35 KOMENTARZY (bez moich) i dziś NOWY ROZDZIAŁ
ok, dzięki za sprostowanie:)
Usuńojj to mam nadzieję ze ten rozdział będzie dziś:)
Nie mogę się doczekać, jeszcze jak napisałaś że nie będziemy długo czekać na bycie razem:PP
Pozdrawiam:*
Fajne, pisz dalej czekam z niecierpliwością ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zapraszam na mojego bloga!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że między Kasia , a Bartek się układa :>
Ludzie komentujcie:D IG dobrze wiesz że super piszesz:P
OdpowiedzUsuńłał! jak szybko nowy:) a jak sie postaramy to i dzisiaj nastepny!?;o
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze oni beda w koncu razem bo sa juz tak blisko:)
IrishGirl♥ jak nas tak 'rozwydrzysz' to codziennie bedziemy chcieli nowy!;d
OdpowiedzUsuńco nie zmienia faktu ze bardzo chcielibysmy:PP
Rozdział świetny :)
Genialny!!!
OdpowiedzUsuńPiszesz cudownie, lekko, milo, przyjemnie...
I koniec z Nikodemem! Jupi! :D
Kasia.
Epizod świetny jak każdy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Nareszcie Kasi i Bartkowi zaczyna się układać :)
OdpowiedzUsuńDaj jeszcze jeden dzisiaj <3 Nie mogę przestać czytać :3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, już nie mogę się doczekać następnego i cieszę się że wszystko się układa
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że z Nikodemem to już definitywny (tak mi się wydaje ;p) koniec! :)
OdpowiedzUsuńPS. Super rozdział :)
Uwielbiam czytać to opowiadanie, świetny styl pisania, tak przyjemnie się czyta ;)
OdpowiedzUsuńTak się wciągnęłam, że codziennie sprawdzam, czy jest jakiś nowy rozdział ;p Pisz dalej, bo jest super :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Kasia się już obudziła. Fajnie, że chcą się poznać od nowa, mam nadzieję, że jak się już poznają to będą razem. :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam ten rozdział chyba już 4x bo tak mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńMilutko sie zapowiada:)
haha ja też codziennie wchodzę i to po kilka razy:P
OdpowiedzUsuńale rozumiem, że miałaś powody i nie dod tydz tak teraz bonusik?;) cieszy mnie to bardzo!:D
Iwka.
Zarąbisty rozdział.;D!!
OdpowiedzUsuń