- That was wonderful! - powiedział do mnie, a ja go uściskałam i odpowiedziałam grzecznym "To wy byliście cudowni". Później wyprzytulałam każdego. Oczywiście sprzątanie na nas czekało, ale postanowiłyśmy się przebrać. Ja już mieszkałam sama w pokoju. Nawet było mi to na rękę. Szybko wskoczyłam w zwykłe dżinsy i jakiś t-shirt i pomogłam dziewczynom sprzątać konfetti z hotelowego dywanu.
- Igła chce nas nagrać i wrzucić na bloga, ale ja się na to nie zgadzam. - Iwona gestykulowała z miotłą.
- Czemu nie, to świetny pomysł. - sprzeczała się z nią Hania. Ja szybciutko zabrałam się za swój kąt.
- A ty Kasia jak uważasz? - zapytała mnie małżonka Ignaczaka.
- Ja tu nie mam nic do gadania. Jesteście świetne, że tak potrafiłyście wymyślić taki genialny układ. - speszyłam się troszeczkę.
- Ale ty też tańczyłaś, więc jak najbardziej twoje zdanie się tu liczy. - uśmiechnęła się przyjaźnie Ola.
- Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby Igła nas nagrał, ale mam wątpliwości co do tego, żeby dodawał to na bloga. - powiedziałam, a w myślach dodałam "żeby nas te wszystkie hotki jeszcze bardziej nienawidziły"? Po doprowadzenia do lśnienia dywanu (obsługa hotelu strasznie się o to czepiała) poszłam do pokoju. Miałam zamiar zabrać aparat i porobić zdjęcia z zaskoczenia, jednak to mnie zaskoczyło zdjęcie. Błysk flesza mnie oślepił kiedy weszłam do pokoju.
- Bartek! - krzyknęłam. - Nic nie widzę. Pomóż mi. - przecierałam oczy żeby powrócił mi wzrok. Ktoś pociągnął mnie w głąb pomieszczenia i zamknął drzwi, ale to nie Bartek mi pomógł jak myślałam. To był Nikodem. Wróciłam w pełni do kondycji.
- Co ty tutaj robisz? - wysyczałam w stronę tego durnia.
- Przyszedłem do ciebie skarbie. - uśmiechnął się straszliwie.
- Nie jestem twoim skarbem. - cofałam się pod drzwi, bo Nikodem zbliżał się do mnie. Bałam się go. Naprawdę. nie poznawałam tego faceta odkąd przylecieliśmy do Danii. Chwycił mnie za rękę.
- Jesteś, jesteś. - powiedział do mojego ucha.
- Puść mnie bo będę krzyczeć. - ledwo wydusiłam z siebie. Zabrakło mi oddechu. Przyparł mnie do ściany.
- Tak? A jeśli nikt cię nie usłyszy? - zbliżył się jeszcze bardziej. Brakowało mi oddechu. Otworzył drzwi do łazienki i wepchnął mnie do niej. Zamknął z nami drzwi. Cofnęłam się pod najdalszą ścianę.
- Nikodem, co ty robisz? Mało ci kłopotów? Nie poznaje cię. Byleś moim przyjacielem. - patrzyłam na niego ze strachem.
- Tylko przyjacielem? - modulował głos i szedł powoli pewnym krokiem w moją stronę. Cofnęłam się jeszcze bardziej pod ścianę. Żołądek skurczył mi się, a w gardle pojawiła się straszna gula, której nie dało się przełknąć.
- Co chcesz zrobić? - wykrztusiłam z siebie. Serce mi strasznie szybko biło.
- Domyśl się. - podszedł do prysznica i odkręcił wodę. Potem zbliżył się do mnie.
- Zacznę krzyczeć. - ostrzegłam go. Nagle wróciła pewność siebie, która po chwili zgasła.
- Nikt cię nie usłyszy. Pomyślą, że bierzesz prysznic. - powiedział i zaczął się do mnie dobierać. Po chwili nie miałam koszulki.
- Nikodem nie rób tego. - zaczęłam płakać. Próbowałam mu się wyrwać, ale był bardzo silny.
- Jesteś taka piękna kochanie. - chciał mnie pocałować, ale oplułam go. - tak się ie będziemy bawić. Zaczął zdejmowac mi spodnie.
- Ratunku! Pomocy! - krzyczałam. Szum wody mnie zagłuszał, ale się nie poddawałam. - Ratunku! Bartek! - nikt mnie nie słyszał. Czułam się taka bezradna. Dlaczego ja mu zaufałam? Co ja mu takiego zrobiłam, że chciał mnie skrzywdzić? Szybko udało mu się pozbyć spodni z nas obu, ale nie mogłam się poddać. Jeszcze był ratunek. Wydarłam się najgłośniej jak umiałam. Tłukłam Nikodema po czym się dało. On już nie kontaktował. W jego oczach widziałam pożądanie. Nieludzkie. I właśnie wtedy usłyszałam ten anielski głos.
- Kasia?
- Bartek w łazience, błagam ratuj! - krzyknęłam. Nikodem stał się jeszcze bardziej gwałtowny. Próbował ze mnie zedrzeć bieliznę, ale słysząc głos Bartka dostałam większego kopa. Uderzyłam Nikodema w czułem miejsce i szybko pomknęłam otworzyć drzwi Bartkowi. Nie zdążyłam. Nikodem chwycił moje nogi wpół i padłam na podłogę jak długa. Tracąc przytomność.
Bartek
Usłyszałem krzyk. Przerażający krzyk wołającej o pomoc kobiety. Kasi. Nie miałem co o tego wątpliwości. Szybko pomknąłem do jej pokoju.
- Kasia? - krzyknąłem pytając.
- Bartek w łazience, błagam ratuj! - usłyszałem w odpowiedzi. Szybko rzuciłem się do drzwi łazienki. Zobaczyłem obok mnie Pita i Igłę, którzy prawdopodobnie przybiegli tak jak ja. W pomocy Kasi. Siłowaliśmy się z drzwiami i wtedy usłyszałem jak coś uderzyło o podłogę. Tylko nie to. Starałem się nie myśleć o najgorszym, ale ta myśl nie dawała mi spokoju. Uderzyłem cała swoja siła o drzwi. Uległy. Zobaczyłem Nikodema pochylającego się nad roznegliżowana Kasią, ale najbardziej przerażające było to, że z jej głowy ciekła krew. Zignorowałem ostry ból w ramieniu. Rzuciłem się na Nikodema i przywaliłem mu z całej siły w mordę. Już dawno na to zasługiwał. Okładałem go wszędzie. Po żebrach, szyi, głowie. Sam chciałem wymierzyć sprawiedliwość. Ogarnęła mnie furia. Nigdy nie byłem taki wściekły. Poczułem czyjąś dłoń na ramieniu. To był Igła:
- Wystarczy Bartek. Już ja się nim zajmę. - chwycił Nikodema za szmaty i wyprowadził go. Pochyliłem się nad Kasią. Była taka bezbronna. Sprawdziłem czy oddycha. Całe szczęście tak. Pit zadzwonił po pogotowie. Okryłem ją kocem i mocno przytuliłem. Pogotowie zabrało ja i mnie. Całą rękę miałem siwą, a w myślach miałem tylko ochotę zabić Nikodema i nic więcej.
*trzy dni później*
Po odniesionym zwycięstwie w ostatnim meczu eliminacji reszta drużyny wyleciała do Polski na ćwierćfinały. Nie grałem, bo strasznie stłukłem rękę, która była niezdolna do gry. Kasia jeszcze się nie obudziła. Czuwałem przy jej łóżku codziennie i cierpiałem patrząc na jej zabandażowaną głowę. Upadając uderzyła o zlew i straciła przytomność. Kolejny mecz dopiero za dwa dni. Może zdążymy wrócić do Polski. Moja ręka się zrehabilituje i może zagram jeszcze w jednym, albo dwóch meczach. Mógłbym nawet nie grac, gdyby ona tylko się obudziła. Tak bardzo tęsknie za jej niebieskimi oczami. Cały czas trzymałem jej rękę czekając kiedy odwzajemni gest. Jej matka odchodzi od zmysłów. Przyleciała tutaj zaraz po zdarzeniu. Pierwszym samolotem, a teraz poszła na chwilę się zdrzemnąć, bo czuwała razem ze mną. Tylko ja wiem co jej matka przeżyła w ostatnim czasie i bardzo jej współczuję. Teraz Kasia nieprzytomna już od trzech dni. Można się załamać. Wszystko przez Nikodema. Skurwysyn i tyle w temacie. Ale kiedy o tym pomyśle to coś się we mnie gotuje. A nam... Pozostało czekać kiedy Kasia się obudzi...
_____________________________________
Wiem, wiem, wiem, wiem. Bardzo długo nie pisałam i bardzo przepraszam!
Postaram się coś zrobić z tym gg. pozdrawiam ;*
warto było czekać ... rewelacyjny rozdział :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGlupio troche, że robisz z tego Nikodem takie nie wiadomo co.
OdpowiedzUsuńno wiesz... przerywać w takim momencie?! jak możesz... oczywiście wiem, że to specjalnie :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;) mam nadzieję, że na ten kolejny nie każesz nam czekać tak długo.
Pozdrawionka :)
Łał! no tego to się nie spodziewałam:P
OdpowiedzUsuńrozumiem, masz też inne obowiązki a nie tylko blog:)
mam nadzieję że Kasia obudzi się i będzie wszystko ok z jej zdrowiem a nie np. odbierzesz jej pamięć czy coś ;P
Nikodem zasłużył sobie na ostre lanie. żeby krzywdzić biedną Kasię? mało się przez niego nacierpiała?
OdpowiedzUsuńJa pierniczę, czekam na kolejny!!
OdpowiedzUsuńRozdział mimo że krótki to bardzo dobry, na pczątku lubiłam tego chłopaka, myślałam, że byędzie wsarciem dla kasi..ale cóż myliłam się..teraz baardzo go nie lubie i mam nadzieje, że Igla dobrze się nim zają..czekam na następny...
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie...http://przezcalezyciesiatkowka.blogspot.com/
Kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać!!
Nawet w opowiadaniach i książkach widać jacy ludzie są dwulicowi. Straszne, straszne. Rozdział trochę straszny. Mam nadzieję, że nie Kaśka nie straci pamięci ;p a poza tym to jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;)(a zrobię sobie reklamę, a co)
http://na-zawsze-do-konca.blogspot.com/
Super rozdział !! :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w ten weekend pojawi się jeszcze jeden ;*
mamma mia! dałaś czadu w tym rozdziale, brawo! mam nadzieję, że jej nie uśmiercisz ani, że nie będzie miała problemów z pamięcią ;p
OdpowiedzUsuńi piszzzz częściej :)
dodasz nowy rozdział dzisiaj dla mnie ? :3 Ploseee :3 NIKOŚ DOSTAŁ W MORDĘ ! Dodaj proszę *.*
OdpowiedzUsuńTylko żeby memory removed nie było ;D ani 0 hp ;D może np. ... hm... przebudzi się w niej kraken i zabije Nikodema i potem pójdzie do więzienia ? ... Nie no żartuję :D Tylko nie uśmiercaj jej :3
OdpowiedzUsuńNikodem dostał w mordę? O jak mi przykro, zasłużył sobie, a co !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział. ;) ;*
moim zdaniem Nikodem na to zasłużył , a co do całego rozdziału to jest fantastyczny . ; ) mam nadzieję , że Kasia z tego wyjdzie i będą razem z Bartkiem . z niecierpliwością czekam na następny . ; > ii zapraszam do mnie na nowy rozdział :http://volleyball-my-lifee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRewelacyjny rozdział ;D Czekam z niecierpliwością na kolejny :) ;*
OdpowiedzUsuńWarto było czekać :) Wspaniały rozdział, w moich oczach pojawiły się łzy. Biedna Kasia...moim zdaniem bardzo dobrze, że Nikodem tak oberwał od Kurka :D Co do akcji, fajna była ta niespodzianka dla chłopaków po meczu. Jeju, co za "bydle" z tego Nikodema, aż się zagotowałam :/ Mam nadzieję, że Kasia niedługo się wybudzi. Dobrze, że siatkarze ją usłyszeli i przyszli jej na pomoc. Proszę pisz częściej! Bo robisz to genialnie :)
OdpowiedzUsuńz Nikodema zrobiłaś jakiegoś nieludzkiego stwora.. ale niestety istnieją tacy na świecie :c
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, choć straszny, dodawaj szybko kolejny :))))))
Świetny rozdział czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńbosko, bosko .. :)
OdpowiedzUsuńbędę orginalna i mam nadzieję, że Kasi się coś stanie ..
pozdrawiam i zaprasza do mnie: http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/
dobrze dobrze mu tak kretyn jeden jebany dodaj jak najszybciej nastepny PROOOOOOOOOOSZZZZZEEEEEEEEEEEE BLAGAM :D
OdpowiedzUsuńNa facebook'owym fan page'u Twojego opowiadania, jedna z czytelniczek zostawiła post skierowany do autorki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten rozdział :D
OdpowiedzUsuńAle byłoby fajnie gdybyś rozdziały dodawała częściej ;p
Kiedy następny rozdział? ; )
OdpowiedzUsuńOhoho, ciekawy rozdział, baardzo.
OdpowiedzUsuńMogłabyś dodać trochę pikanterii i dać coś w stylu, że Nikoś będzie psychiczny i nie oskarżą go, a on będzie prześladował Kaśkę. Ooo, byłby ogień !
Ale jestem pewna, że Ty już szykujesz nam coś mega ostrego ! :D
Świetny rozdział nie mogę się doczekać kolejnego!.;D
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest wyjątkowe nie wiem dlaczego ale takie jest. Wszystko zaczęło się od wyjazdu do Wrocławia do swojej cioci Agnieszki i tam zaczęła się jej przygoda z siatkarzami i z tym nienormalnym Nikodemem, do którego na początku nic nie miałam bo był nawet fajny ale teraz to po prostu skur... (wiesz o co chodzi) Tam poznała Jarosza, potem Bartka, wyjazd do Spały i jest teraz na ME w Dani z całą reprezentacją.
OdpowiedzUsuńCo do Bartka i Kaśki to w Spale byli ze sobą szczęśliwi, rozmawiali ze sobą o wszytkom. To siatkarzowi jako jedynemu opowiedziała o śmierci jej ojca a potem brata. Jednak coś stanęło im na drodze, najpierw był to wyjazd Bartka do Rosji, potem Nikodem. Teraz kiedy mogło się to na nowo poukładać to Kaśka trafiła do szpitala przez tego psychicznego człowieka. Mam nadzieję że dziewczyna odzyska przytomność i będzie mogła być Bartkiem szczęśliwa.
Czekam na kolejny rozdział, oraz zapraszam na stronkę o siatkówce http://www.facebook.com/PodstawaSiatkowkiJestUciekaniePrzedPilka
Pozdrawiam ;*
Krótkiiiii.... ale zajebistyyyy <33 czekam na kolejny ;))
OdpowiedzUsuńO jak mi przykro że Nikodem dostał po ryju :D Należało mu się. Oby z Kaśką było wszystko w porządku. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńB.
Fajnie! Sorry, że nie pisałam , bo świeta byly. Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuń